Studenckie Koło Naukowe Slawistów

V Międzynarodowy Festiwal Filmów Dokumentalnych

V Międzynarodowy Festiwal Filmów Dokumentalnych

V Międzynarodowy Festiwal Filmów Dokumentalnych o Włodzimierzu Wysockim „Pasje według świętego Włodzimierza”.

W dniach 20 – 22 stycznia 2007 r., w Koszalinie odbył się V Międzynarodowy Festiwal Filmów Dokumentalnych o Włodzimierzu Wysockim „Pasje według świętego Włodzimierza”. Już po raz drugi uczestnikami festiwalu byli członkowie Studenckiego Koła Naukowego Slawistów : Monika Jażdżejewska (IV FR), Irina Cebula (V FR), Joanna Wilczyńska (V FR), Daniel Zawacki (V FR).

Każdego roku do Koszalina nadsyłane są z kilkudziesięciu stron świata filmy dokumentalne poświęcone historii życia, twórczości i legendzie Włodzimierza Wysokiego. Najciekawsze i najlepsze z unikatowych filmów obejrzeć mogą uczestnicy koszalińskiego festiwalu. To właśnie oni – publiczność – decydują o tym, który film zdobędzie główna nagrodę.

Tegoroczny festiwal był imprezą szczególną. Po pierwsze dlatego, że była to piąta jubileuszowa edycja tej niepowtarzalnej imprezy. Po drugie, gdyż uczestniczyli w nim goście z zagranicy – twórcy czterech prezentowanych w czasie festiwalu filmów, miedzy innymi Witalij Dobrusin (Samara, Rosja), scenarzysta zwycięzcy tegorocznego festiwalu, filmu „Samarskie losy. Włodzimierz Wysocki”. Po trzecie: w ramach V Międzynarodowego Festiwalu Filmów o Włodzimierzu Wysokim ‘Pasje według świętego Włodzimierza’ odbyła się projekcja odnalezionych przez koszalińskie Muzeum Włodzimierza Wysokiego w archiwach filmowych materiałów produkcji polskiej, które po raz pierwszy zostały „zaprezentowane światu” właśnie w czasie festiwalu.

Członkowie Studenckiego Koła Naukowego Slawistów, już po raz drugi uczestnicząc w Festiwalu Filmów o Włodzimierzu Wysokim, mieli możliwość zapoznać się z niezwykłą twórczością poety, pieśniarza aktora teatralnego i filmowego, przedwcześnie zmarłego artysty, Wielkiego Barda Wolności – Włodzimierza Wysokiego.

Szkoda tylko, ze na kolejną edycję festiwalu trzeba poczekać kolejnych długich dwanaście miesięcy…