„Ja bym wziął bombomsy i tutti-frutti!”. Wyniki konkursu na opowiadanie gwarą bydgoską
Wybór nie był łatwy, ale poznaliśmy zwycięzcę ogłoszonego przez nas konkursu. „Nowy słownik gwary miejskiej bydgoszczan” trafi do rąk Damiana Wójcika.
W zeszłym tygodniu zaprosiliśmy do udziału w konkursie, w którym należało przygotować 10-zdaniowe opowiadanie, opierające się na gwarze bydgoskiej. Ich akcja miała toczyć się na UKW. Pracownicy, studenci i przyjaciele naszego Uniwersytetu przygotowali kilka opowiadań, z których najlepiej oceniliśmy twórczość Damiana Wójcika. Zwycięską pracę prezentujemy poniżej.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom za udział i za pielęgnowanie naszej, bydgoskiej gwary!
Wynik konkursu ogłosił autor „Nowego słownika…”, prof. dr hab. Andrzej Dyszak z Wydziału Językoznawstwa UKW.
Opowiadanie autorstwa Damiana Wójcika
Na którymś z przedwakacyjnych spotkań Studenckiego Koła Naukowego Fizyków na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy padło pytanie: „Co byście zabrali ze sobą podczas lotu w przestrzeń kosmiczną?”. „Ja bym wziął bombomsy i tutti-frutti!” – wykrzyknął jeden z chłopaków. „Nie bądź jak gzub” – odpowiedziała mu koleżanka. W tym samym czasie ktoś powiedział, że w kosmicznym statku wolałby zjeść sznekę z glancem i popić bonkawą i w taki sposób badać Ziemię z okna.
Wtem jakiś antek, którego rodzice są bambrami, a on chciałby zostać astronautą, powiedział, że gzik czy pyry będą wyzwaniem nawet w postaci proszku. Zaraz potem usłyszano głos, że „koniec już z tym jedzeniem, a jak byście się ubrali?”. Któryś bursz, próbując być wycowny, krzyknął, że zabrałby badeje! „Chyba jesteś natrzaśnięty, po co ci kąpielówki, jak tam nie ma żadnej kąpielni!” – wykrzyknęła jedna matmamzela. „Dobrze już dobrze, lujowi brakuje kindersztuby, ale mamy lato, każdy z nas już myśli o tym by swoje szkity zanurzyć w wodzie, a nie zakładać jakiś ancug!” – kumpel stanął w obronie kolegi.
Wszyscy byli zgodni, że w przestrzeni kosmicznej nie ma co mieć angst, a trzeba mieć launę, być korekt i podbić, zdobyć i założyć tam rumel i tingel-tangel.