Poznaj Przewodniczącą Samorządu Studenckiego

Poznaj Przewodniczącą Samorządu Studenckiego

Ważne, żeby studenci wiedzieli, że samorząd studencki jest dla nich, a nie obok nich – rozmowa z Aleksandrą Wiśniewską, nową Przewodniczącą Samorządu Studenckiego UKW

Decyzję o tym, że będziesz startowała w wyborach na Przewodniczącego Samorządu Studenckiego ogłosiłaś już pół roku wcześniej, skąd determinacja?

Była to długo przemyślana decyzja. Rozmawiałam z poprzednimi przewodniczącymi naszego samorządu oraz samorządowcami z Polski na temat tego, jak funkcjonują te struktury, po co w ogóle jest samorząd i jaka jest jego misja. O tym, że chcę kandydować wiedziałam już rok wcześniej.

To szybko...

Tak, przez rok poznawałam smak samorządowego życia osoby zaangażowanej w większość prac. Pół roku przed wyborami zadeklarowałam, że będę kandydować. Wspierała mnie w tym czasie i rozwiewała wątpliwości przede wszystkim Żaneta (Żaneta Komoś, ustępująca Przewodnicząca Samorządu – red.). Zaangażowała mnie do prac samorządowych, np. przy juwenaliach, przy tworzeniu nowego regulaminu studiów, wysyłała na wyjazdy w Polskę.

Jak będziesz szukać motywacji do działania?

Mam bardzo dużo motywacji. Sama siebie motywuję rozmowami ze studentami, z nauczycielami akademickimi, motywują mnie także studenckie wyjazdy, podczas których nabieram cennego doświadczenia. Pewnie będę miała kryzysy w swojej dwuletniej kadencji jako Przewodnicząca. Wiem, że te kryzysy prędzej czy później miną, a ja będę dawać z siebie tyle, ile będę mogła, a nawet więcej.

Przed wyborami na Przewodniczącego Samorządu mieliśmy okazje obserwować smutne wydarzenia na UTP. Niedawno zarzuty prokuratorskie usłyszała przewodnicząca Samorządu Studenckiego. Czy to Cię nie przeraziło, nie bałaś się, nie chciałaś zrezygnować?

Na takim stanowisku trzeba się liczyć z odpowiedzialnością, nawet wtedy, kiedy nie organizuje się wielkich wydarzeń. To co się stało na UTP, bardziej zmobilizowało mnie, żeby dwa razy sprawdzać czy dopięłam każdy szczegół na ostatni guzik. Na naszym Uniwersytecie zawsze imprezy masowe są organizowane zgodnie z przepisami, ale wydarzenia na UTP wyostrzyły moją czujność.

Jacy są dzisiaj studenci, można liczyć na wsparcie współpracowników, ludzi z Samorządu Studenckiego UKW, zwykłych studentów?

Już teraz są osoby, które chcą ściśle ze mną współpracować np. przy juwenaliach i w różnych komisjach. Rzeczywiście jest podział zadań. Żaneta nad wszystkim czuwała, nadzorowała, koordynowała. Myślę, że będzie tak też w moim przypadku. Będę dzieliła zadania.

Czyli przewodniczący samorządu to taki menadżer firmy?

Dokładnie. Taki człowiek, który musi umieć pracować z ludźmi i umieć delegować zadania.

A potem wyciągnąć wnioski i ponosić ewentualne konsekwencje?

Tak.

Masz swój program wyborczy. Na pewno postawiłaś sobie na tę kadencję ważne cele. Jakie?

W mojej strategii są różne cele. Przede wszystkim chciałabym spisać i doprecyzować misję i wizję Samorządu UKW. Planuję, aby była ona dostępna w formie papierowej i elektronicznej i żeby każdy mógł sobie zajrzeć i wyciągać od nas ewentualne konsekwencje, jeśli tej misji nie będziemy spełniać. Chcemy, by misja i wizja były czytelne dla wszystkich. Moim celem strategicznym jest to, żebyśmy jako samorząd częściej spotykali się ze studentami, żeby wiedzieli, że mogą do nas przyjść z różnymi problemami. Zależy mi na tym, by studenci mogli spotkać się z nami, przedstawiać swoje pomysły, a potem je wdrażać. Chciałabym wprowadzić pewien projekt cykliczny, który miałby odbywać się raz w miesiącu. Polegałby na spotkaniach ze studentami. Chciałabym, aby w tych spotkaniach uczestniczyli również Dziekani. To bardzo ułatwiłoby komunikację i pozytywnie wpływało na relacje student-profesor. Ważne, żeby studenci wiedzieli, że samorząd studencki jest dla nich, a nie obok nich.

Czy studenci będą wiedzieli co mają robić, żeby realizować misję i wizję Samorządu Studenckiego UKW?

Jak stanowi ustawa prawo o szkolnictwie wyższym w skład samorządu studenckiego wchodzą wszyscy studenci. Studenci nie do końca o tym wiedzą i nie zgłaszają się do nas ze swoim pomysłami, które mogliby realizować przy naszym wsparciu. Mam nadzieję, że to się zmieni i że studenci będą wiedzieć, że my jesteśmy ich przedstawicielami, ich głosem.

Chcesz zawalczyć o studencką tożsamość. Zależy Ci na tym, by studenci UKW bardziej identyfikowali się z uczelnią, żeby walczyli o swoje prawa, wyrażali swoje zdanie i by byli widoczni w przestrzeni akademickiej.

Mam nadzieje, że uda mi się wypracować przez te 2 lata stan, w którym student rzeczywiście będzie utożsamiał się z uczelnią. Jesteśmy młodym, ale rozpoznawalnym i rozwijającym się uniwersytetem. Wydaje mi się, że pozycja Samorządu Studenckiego UKW w Polsce również jest bardzo silna.

Panuje powszechny pogląd, że z promocją Uczelni mamy do czynienia wtedy, gdy studenci noszą bluzy i koszulki UKW? Czy tak sobie właśnie wyobrażasz utożsamianie się studentów z naszym Uniwersytetem?

To chyba nie od końca tak jest. Wiem, że studenci chcieliby mieć bluzy uczelniane, bo widzą jak samorząd je nosi (bluzy z logo UKW są już dostępne w naszym sklepie internetowym - przyp. red.). To jest wartość dodana. Jeżeli student utożsamia się z uczelnią, to mówi o niej choćby wśród znajomych. Sama gdy składałam dokumenty mówiłam, że chcę studiować w Bydgoszczy na UKW. Student musi chcieć. W brytyjskich szkołach wyższych to wygląda zupełnie inaczej, tam student czuje się dumny, że studiuje na określonej uczelni.

Czy studenci są leniwi w działalności, w udzielaniu się?

Wśród studentów naszej uczelni są studenci działający w kołach naukowych i innych organizacjach, ale jest to niewielki odsetek. Patrząc na to z punktu widzenia mojej pracy jako pełnomocnika ds. kół naukowych widziałam, że te koła chcą coś robić, ale nie mają siły roboczej. Nie ma ludzi, brak może chęci w studentach, żeby robić coś więcej. Być może nie widzą potrzeby, żeby rozwijać siebie. Mam nadzieję, że studenci będą bardziej bezinteresowni, że będą chcieli pracować na rzecz innych studentów, na rzecz swojego doświadczenia.

Może warto powiedzieć co robicie, co możecie zrobić, do czego zapraszacie?

Wiem, że są różne akcje organizowane przez samorządy w Polsce. Choćby akcja Nie kombinuj, studiuj! To akcja ogólnopolska dotycząca plagiatów w pracach dyplomowych, referatach, pracach zaliczeniowych. Akcja ma przekonać studentów do czytania książek, czasopism, publikacji dostępnych w Internecie. Mamy też własną akcję Nie wypełniaj ankiet związaną z ankietami ewaluacyjnymi. Akcja miała zwrócić uwagę na problem niewypełniania ankiet przez studentów. Nie wypełnisz ankiet, nie będziesz wiedział co dalej. Przekorne hasło miało zachęcić studentów do wyrażania swojej opinii. Przygotowujemy też posesyjne spotkania. Mamy komisje samorządowe, których członkami nie muszą być studenci zrzeszeni w samorządzie studenckim. Student może też przyjść do nas z własnym pomysłem, a my na tyle na ile będziemy mogli, pomożemy w jego realizacji

A może warto, żebyście wyszli do miasta? Czy studenci w naszym mieście mają głos, czy ich głos jest słyszalny?

Nie jest to łatwe zadanie, ale myślę pozytywnie. Zostałam członkiem Zespołu Strategicznego zajmującego się opracowaniem Programem Rozwoju Kultury na lata 2016-2020. Już to pokazuje, że Miasto chce nas słuchać, chcą z nami pracować. Kiedy przyjechałam pierwszy raz do Bydgoszczy czułam się trochę zagubiona, ale po miesiącu spędzonym na spacerach po Wyspie Młyńskiej i Myślęcinku zakochałam się w tym mieście. Bydgoszcz traktuję serio, nie jako miasto przejściowe. Chcę tu zostać. Utożsamiam się z Bydgoszczą i mam nadzieję, że głos studentów, nie tylko UKW będzie dla miasta ważny.

Jesteś dumna z tego, że jesteś studentką UKW?

Tak, jestem z tego dumna i chwalę się tym w Polsce. Mówię głośno, że jestem studentką Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Poza tym wszędzie mam jakieś gadżety: koszulki, bluzy, długopisy. Znajomi czasem się ze mnie śmieją. Ludzie widzą, że lubię UKW.

Czym się interesujesz?

Siatkówką, dobrą, starą i polską muzyką (np. Anna German, Stan Borys). Słucham też współczesnych wykonawców muzyki. Lubię gotować, a w wolnych chwilach (a tych mam niewiele) czytam książki. Uwielbiam odpoczywać w naszych polskich Tatrach. Od zawsze udzielałam się społecznie i to się nie zmieniło w moich zainteresowaniach.